Powojenny obraz demograficzny Polski, w tym Śląska, został ukształtowany przez proces migracyjny. Wynikał on ze zmiany granic wschodnich i zachodnich, usankcjonowany przez umowę poczdamską w 1945 roku. Jawor z racji swojego położenia znajdował się na trasie przemieszczeń przesiedleńczych z terenu Ukrainy Zachodniej. Transporty repatriacyjne przybywały z terenu województwa lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego. W tym czasie następowała migracja Ślązaków na Zachód. Raport Kontroli Ruchu Ludności z dnia 9 lipca 1946 roku wykazał, że Polacy stanowili 54% ludności Jawora, Żydzi – 6,5%, Niemcy – 39%. Póki co Parafia prowadziła w miarę normalne życie. Obszar Parafii obejmował teraz mniej więcej obszar powiatu jaworskiego.
Przymusowe deportacje i dobrowolne wyjazdy dawnych mieszkańców Jawora powodują stopniowe zmniejszanie się ilości parafian, mimo to 16 września 1956 roku ma miejsce ostatnia „wielka konfirmacja” w której wzięło udział 26 konfirmantów, a której przewodził ks. Rutz ze Świdnicy. Łatwo policzyć, że Parafia musiała liczyć na terenie powiatu jaworskiego przynajmniej 1500 wiernych. Prawo, które pozwoliło na wyjazd pozostałej niemieckojęzycznej ludności spowodowało powolne zamieranie życia parafialnego, pomimo, że w międzyczasie wokół kościoła zebrała się mała grupa polskojęzyczna, którą przez szereg lat opiekował się ks. Jan Zajączkowski z Legnicy.
Stopniowo rabowany i odbierany przez komunistyczne państwo był majątek parafialny. Odebrano ewangelikom plebanię, dom organisty, dzwonnika, a także historyczny „Dom Augusty Wictorii”, podarowany Parafii przez cesarzową przy okazji jubileuszu 250 lecia wybudowania kościoła w 1906r.
Sam kościół, choć nie ucierpiał w wyniku działań wojennych, stał się szczególnie po 1957r. przedmiotem włamań, kradzieży i dewastacji. Skradziono m. in. obraz „Zwiastowanie Pasterzom” znajdujący się w absydzie. Do dziś można obejrzeć ramę po nim. Zniszczono organy i wiele pomniejszych, bezcennych przedmiotów z wyposażenia. Robiono to najczęściej bezmyślnie, bez przyczyny, przy cichym przyzwoleniu władz. Nie dość tego, w grudniu 1972r. zrównano z ziemią zabytkowy cmentarz znajdujący się wokół kościoła. Oficjalnym powodem był panujący na cmentarzu nieporządek i liczne profanacje nagrobków. W ten sposób miast zaopiekować się świętym miejscem, po prostu je zlikwidowano. Ten najtrudniejszy w dziejach okres dla Kościoła Pokoju charakteryzują słowa Irmy Kruegler, wdowy po ostatnim niemieckim proboszczu: „ Płaczący Kościół”. Ważą się losy niemal opuszczonego kościoła. Pojawia się pomysł sprzedaży świątyni kościołowi katolickiemu. Rozpoczęte rozmowy przerywa wizyta wiceprezesa Konsystorza mec. Rothera w roku 1977, który stwierdził, że tak wyjątkowa świątynia nie jest na sprzedaż. Kościół Ewangelicki nie dysponuje jednak środkami na remont zrujnowanego czasem Domu Bożego. Jednak nowy senior diecezji wrocławskiej ks. Józef Pośpiech z Zielonej Góry rozpoczyna poszukiwanie środków i w kościele rozpoczynają się pierwsze drobne naprawy i zabezpieczenia.
Oficjalnie Parafia ewangelicka znika z dokumentów kościelnych. Wykaz Parafii i filiałów Kościoła Ewangelickiego z roku 1984 w Polsce nie uwzględnia miejscowości Jawor. Władze kościelne postanawiają spróbować ożywić życie parafialne w Jaworze i tak w 1988r. przyjeżdża do grodu nad Nysą Szaloną młody wikariusz ks. Ryszard Borski, który pełni funkcję duszpasterza niemieckojęzycznej diaspory na Dolnym Śląsku. Jego obecność w Jaworze pozwala na regularne nabożeństwa i porządkowanie spraw administracyjnych. Życie parafialne rozwija się na tyle dobrze, że 14 marca 1991 roku Konsystorz Kościoła Ewangelickiego reaktywował Parafię Ewangelicką przy Kościele Pokoju w Jaworze. W tym czasie z Jawora do Wrocławia przenosi się ks. Borski, a nowym duszpasterzem zostaje kolejny młody wikariusz ks. Roman Kluz, który obejmuje w 1994r. stanowisko proboszcza- administratora Parafii, które pełni do 15 maja 2004r. To w czasie jego trzynastoletniej służby przeprowadzony został generalny remont konstrukcji kościoła, który trwał prawie dziesięć lat. W wyniku procesu rewindykacyjnego Parafia odzyskała od Państwa(miasta) „ Dom Augusty Wiktorii”. Niestety bezpowrotnie przepadły inne nieruchomości m.in. dawna plebania i organistówka.
Na czas służby ks. Kluza, przypada również jedna z najważniejszych chwil w dziejach jaworskiej świątyni. Oto 13 grudnia 2001r. Komitet UNESCO postanowił o wpisaniu Kościoła Pokoju na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO! W uzasadnieniu napisano m. in.: Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy zostały wyróżnione, ponieważ „należą do unikatowych obiektów w skali Europy i świata.” Uroczystość wręczenia certyfikatu UNESCO odbyła się 7 września 2002r. w trakcie uroczystego nabożeństwa przypominającego 350 rocznicę wytyczenia placu pod budowę kościoła.
Zasadnicze uroczystości 350 lecia świątyni przypadają na czas służby kolejnego proboszcza ks. Tomasza Stawiaka, który objął funkcję duszpasterza Parafii 15 maja 2004r. Trzydniowe uroczystości jubileuszowe odbyły się w dniach 9–11 września 2004r., a swoją wielkością nawiązywały do dawnych wielkich jubileuszy. Ponad tysiąc gości, dawni i obecni mieszkańcy Jawora, oraz niedzielne nabożeństwo, które rozpoczęło się procesją z jaworskiego Rynku, podczas której przewieziono na platformach ciągniętych przez konie odnowione dzwony. Rekonsekracji dzwonów dokonali ewangeliccy biskupi obecni na jubileuszu. Dzwonom nadano imiona: Wiara, Nadzieja i Miłość.
Wszystko to, co stało się z Kościołem Pokoju w ostatnich latach XX i na początku XXI wieku, było możliwe dzięki demokratycznym przemianom jakie zaszły w Europie. Runęły mury, otworzyły się granice, zaczęto przypominać sobie o „płaczącym kościele” gdzieś w śląskiej krainie. Dzięki zainteresowaniu i mecenatowi dawnych mieszkańców Śląska nie tylko uratowano od zagłady, ale przywrócono blask jaworskiej świątyni. Trzeba przyznać, że również niemieckie, jak i polskie ministerstwa kultury dołożyły swoje starania. Nie byłoby tego oczywiście bez nieraz heroicznej pracy i starań wszystkich trzech powojennych księży Kościoła Pokoju: Borskiego, Kluza i Stawiaka, ale przede wszystkim, w co głęboko wierzymy, bez pomocy Ducha Św., któremu nasz kościół został poświęcony przed ponad 350 laty.
Tak oto miejsce, które w swoim założeniu miało stać się dla ewangelików miejscem wstydu i hańby (z drewna i gliny), stało się na nowo miejscem dumy i chluby, miejscem- symbolem, wiary i niezłomności Ewangelickiego Kościoła na Śląsku.
Dziś Kościół Pokoju odwiedzają rocznie tysiące turystów, a każdej niedzieli i w święta rozbrzmiewa w nim Boże Słowo i to nie tylko w języku polskim, ale także po czesku, niemiecku, czy holendersku. W kościele odbywają się również „koncerty pokoju”, których kilkanaście odbytych cykli stanowi już znaną markę w świecie kultury. Parafia posiada liczne partnerstwa z parafiami zza granicy: Oderwitz w Saksonii, Bad Reichenhall w Bawarii, oraz Kościołami Pokoju w Offenbach w Hesji i Lethmathe w Westfalii, oraz Turnovem w Czechach. Oby świątynia „Pokoju” służyła kolejnym pokoleniom śląskich ewangelików i wszystkim mieszkańcom Jawora.